Wacław Benendo9 min.

Uczniowie. 1930 r. ( Źródło: NAC )

Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami. Nigdy mi, kto szlachetny, nie był obojętny, dziś was rzucam i dalej idę w cień z duchami – Juliusz Słowacki

Ś.p. Wacław Benendo żył z nami większość swego burzliwego życia, cierpiał z nami i płakał nad niedolą i niewolą Ojczyzny, walczył i sterał swoje życie najpierw nad wywalczeniem dla Niej niepodległości, a potem kosztem swego skołatanego serca, poszarpanych nerwów, kosztem resztek swego zdrowia pracował i walczył o lepsze jutro dla cierpiącego człowieka.

Jako uczeń szkoły obcej, szkoły rosyjskiej w Łukowie, zdobywa wiedzę w ciężkich warunkach materjalnych. Uczęszczając do szkoły rosyjskiej, bierze czynny udział w uczniowskich, nielegalnych kółkach niepodległościowych.

Prawdomówny i otwarty, odważny do szaleństwa, nie wzdraga się rzucać kolegom — Moskalom oraz ulegającym rusyfikacji Polakom oskarżenia. Wystąpienia ś. p. Wacława Benendy jako ucznia działają podniecająco na umysły ówczesnej młodzieży, przebywającej w szkole rosyjskiej. Rodzi się wśród tej młodzieży żądza pracy i walki o godność poniewieranego narodu, o jego niepodległość. Żądza walki wpędza tę młodzież w podziemia — do organizacyj niepodległościowych.

W 1913 roku kończy ś. p. Wacław Benendo szkołę rosyjską, a w 1914 roku jest słuchaczem kursów pedagogicznych.

Jako słuchacz kursów pedagogicznych bierze bardzo czynny udział w kole niepodległościowem słuchaczy kursów oraz tajnej organizacji niepodległościowej “Konfederacji Polskiej” na Podlasiu.

Po ukończeniu kursów obejmuje stanowisko nauczyciela jednoklasowej szkoły początkowej we wsi Stryjnie, w powiecie krasnystawskim W okresie 1914/15 roku szkolnego pracuje jako nauczyciel, a równocześnie organizuje zbiórkę broni i amunicji na rzecz lotnych bojowych organizacyj wojskowych, działających na rozkaz Komendanta Legjonów Józefa Piłsudskiego.

Podczas ewakuacji zmuszony jest wyjechać do Rosji, gdzie go wiedzie chęć pracy wśród miljonowego uchodzictwa.

Jako żołnierz, a następnie oficer armji rosyjskiej bierze czynny udział w walkach z Niemcami. W tym czasie odbywa dalsze wycieczki do Piotrogrodu, na Syberję i na Kaukaz, nawiązuje kontakt z ośrodkami niepodległościowemi.

Po rewolucji rosyjskiej w 1917 roku przenosi się z wojska rosyjskiego do organizującego się III-go Korpusu W. P. na Ukrainie.

Spełniły się tu jego marzenia z lat dziecięcych, bo jest żołnierzem — oficerem wojska polskiego. Z wielkim zapałem i radością pracuje z potrójną energją nad organizacją i zaopatrzeniem wojska polskiego, jego umundurowaniem, wyżywieniem i uzbrojeniem. Radosna i twórcza praca nie trwała długo, bowiem następuje rozbrojenie III-go Korpusu.

Jakkolwiek miał możność powrotu do kraju, to jednak, posiadając dokładne wiadomości o uwięzieniu Komendanta Piłsudskiego i legionistów oraz o warunkach w kraju, nie wraca, lecz podąża przez Kijów, Moskwę i Piotrogród na Murman, ażeby przedostać się do Francji do wojska polskiego. W drodze na Murman zostaje wraz z grupą oficerów Polaków najpierw zatrzymany w Petrozawadsku, a następnie aresztowany i uwięziony w Piotrogrodzie.

Głód w więzieniu bezlitośnie kosi większość oficerów Polaków, reszta na skutek zabiegów opiekunki więźniów p. Eborowicz w konsulacie francuskim (patrz — album “Polacy w wojnie światowej” — Grupa oficerów Polaków, byłych więźniów z więzienia bolszewickiego w Piotrogrodzie) zostaje zwolniona.

Po odbyciu kuracji w szpitalu francuskim wraca do kraju.

Przeżycia wojenne w latach 1915 — 1918, więzienie bolszewickie, ciężka choroba, odbiły się ujemnie na stanie Jego zdrowia.

Po powrocie do kraju w styczniu 1919 roku, niewypoczęty, nie odwiedziwszy nawet rodziny, wstępuje w Warszawie do wojska polskiego.

Wyreklamowany przez władze szkolne, po kilkuletniej przerwie znów powraca do zawodu nauczycielskiego i obejmuje stanowisko nauczyciela szkoły powszechnej w gminie Radoryż powiatu łukowskiego, gdzie bierze bardzo czynny udział w pracach organizującego się szkolnictwa, a równocześnie w pracach społecznych.

Po roku pracy nauczycielskiej, zbliżająca się inwazja bolszewicka w 1920 roku odrywa go od domu i szkoły. Śpieszy do szeregów jako ochotnik, ażeby ponownie spełnić obowiązek wobec Ojczyzny.

W najcięższych bojach pod Radzyminem walczy jako podporucznik i dowódca kompanji 21 p. p.

Po odparciu wrogów powraca po demobilizacji do szkoły, pracuje przejściowo w Ryżkach, a następnie w 1922 raku obejmuje obowiązki nauczyciela w szkole powszechnej (byłej kolejowej) im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Łukowie, w której pracuje niezmordowanie w okresie 10 lat.

Jako nauczyciel w pracy szkolnej szukał nowych dróg tak w nauczaniu, jak wychowaniu dzieci, co narażało go na wiele przykrości ze strony tych, którzy nie mogli zrozumieć jego szlachetnych zamierzeń.

W stosunku do dzieci troskliwy i przyjacielski, w stosunku do rodziców, zwłaszcza najuboższych, był najżarliwszym opiekunem ich dzieci, w stosunku do kolegów uczynny, serdeczny, przyjacielski, nie był jednak przez wielu rozumiany i należycie oceniany.

Zamiłowany podróżnik, organizator dalszych wycieczek krajoznawczych. Nie szczędził nie tylko swoich trudów, ale nawet swoich skromnych poborów na organizację wycieczek tak dla dzieci, jak i dla starszych.

Oprócz rzetelnej i sumiennej pracy w szkole poświęcał całkowicie wolne chwile od pracy zawodowej na prace społeczne.

Jako członek Związku Nauczycielstwa Polskiego piastuje różne godności i pełni odpowiedzialne funkcje. W roku 1922 obejmuje kierownictwo Składnicy Nauczycielskiej, którą prowadzi przez szereg następnych lat, biorąc udział już to w zarządzie już to w radzie nadzorczej.

Od chwili podjęcia przez Związek N. P. wydawania własnego czasopisma bierze bardzo czynny udział w pracach komitetu redakcyjnego. Przez pewien czas pełni też obowiązki redaktora Gazety Powiatu Łukowskiego. Jest przytem jednym z najczynniejszych współpracowników, zasilających jej łamy cennemi artykułami, z których przebija ciągła troska o dobro społeczeństwa, a przedewszystkiem chęć poprawy doli warstw robotniczych.

Członkiem redakcji pozostawał do ostatnich dni swego życia.

Poza tem wiele pracy poświęcił organizacji zawodowej, pełniąc prawie stale funkcje bądź członka zarządu Oddziału Powiatowego, bądź Ogniska.

Teren organizacji zawodowej był jednak za szczupły dla Jego ekspansywej natury.

Równocześnie bierze też bardzo żywy udział w życiu społecznem i politycznem Łukowa.

Z jego inicjatywy powstaje w roku 1925 na terenie dzielnicy kolejowej Oddział Zw. Strzel, przy jego współudziale zorganizowaną została również Komisja Kulturalno – Oświatowa przy Związku Zawodowym Kolejarzy.

Jednak na większą miarę zakrojoną pracą Jego było powołanie do życia na terenie Łukowa Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego. Swój rozkwit T. U. R. zawdzięcza ś. p. Wacławowi Benendo. Kierowany ręką ś. p. Wacława Benendo T. U. R. był najliczniejszą i najżywotniejszą organizacją młodzieżową w Łukowie. O żywotności jej świadczy choćby wyjazd młodzieży turowej z Łukowa na międzynarodowy zlot młodzieży robotniczej w Wiedniu.

Pozatem ś. p. W. Benendo zorganizował dla tej młodzieży roczny kurs buchalterji i handlowości oraz prowadził szereg kursów dokształcających częściowo subsydjowanych przez samorząd.

Poza działalnością społeczno-oświatową bierze żywy udział w życiu politycznem piastując przez dłuższy czas mandat członka Komitetu Okręgowego P. P. S.

W wyborach do rady Miejskiej w r. 1927 otrzymuje mandat radnego i ławnika miasta.

W pracy samorządowej pragnie dźwignąć miasto, zatrudnić bezrobotnych, dać chleb głodnym.

Po kilkuletnich zmaganiach nie tylko w łonie samego Zarządu Miasta (Magistratu) i Rady Miejskiej, ale nie mniej ze swojem otoczeniem, w którem znajdowały się jednostki, mające własne korzyści na widoku, usunął się z Zarządu Miasta.

Stopka pisma “Gazeta Powiatu Łukowskiego” 15 kwietnia 1933 r. Wśród redaktorów Wacław Benendo.

Praca polityczna w P. P. S. oraz samorządowo – społeczna w Zarządzie Miasta dała zmarłemu wiele goryczy i odebrała resztki jego zdrowia. Przeciwnicy programu gospodarczego zmarłego, zarówno jak i jego najbliższe otoczenie nie rozumieli jego gorejącego i szlachetnego serca.

Doznawszy wiele zawodów i gorzkich rozczarowań oraz z powodu pogarszającego się stanu zdrowia, ustępuje z życia społecznego.

Chory, przechodzi w stan spoczynku, wycofując się całkowicie z życia publicznego.

Do ostatniej chwili swego życia pozostał wierny swym ideałom demokratycznym, pragnął szczęścia dla warstw, z których wyszedł i dla których pracował.

Zamykając drogę swego doczesnego życia, pozostawił dobre wspomnienia o sobie u ludzi rozumnych, szlachetnych i uczciwych, którzy umieli wczuć się w jego burzliwe, pełne zmagań życie, pozostawił w sercach wdzięczność u tych, dla których pracował.

Odszedł, niewątpliwie, szlachetny człowiek, który mierzył “siły na zamiary”, a nie “zamiar według sił”.

W dniu 4 czerwca, r. b. (1935 r.) mimo niepogody i deszczu społeczeństwo Łukowa licznie wzięło udział w pogrzebie ś. p. – Wacława Benendo, odprowadzając Jego doczesne szczątki na miejsce wiecznego spoczynku.

Nad grobem przemawiali, żegnając zmarłego, ks. kanonik Kazimierz Kwiatkowski, proboszcz miejscowy, pp. Włodzimierz Sory w imieniu Oddziału Powiatowego Związku Nauczycielstwa Polskiego i Stanisław Kruczek w imieniu kolegów z ławy szkolnej.

Kończąc to skromne wpomnienie pośmiertne, zacytuję ustęp z mowy pogrzebowej, wygłoszonej przez St. Kruczka:

Za to, że w mrokach niewoli szedłeś z gorejącem sercem do Polski wolnej, żeś poświęcił Jej swe młode lata, że kosztem swego zdrowia, swego skromnego uposażenia usiłowałeś rozwiązać problemy społeczne, nie doczekawszy się zrealizowania swych tęsknot i pragnień, niech Ci ta ziemia, którą ukochałeś będzie lekką. Cześć Twej świetlanej pamięci.

Podziękowanie opublikowane przez Janinę Benendo w piśmie “PODLASIE” z 10 czerwca 1935 roku.

Źródło: “Podlasie” 10 czerwca 1935 r. Nr. 38. (113)


Grobowiec rodziny Benendo na łukowskim cmentarzu. (fotografie 2015 r.)

1 komentarz

  1. KatarzynaKatarzyna09-16-2015

    Jestem cioteczną wnuczką Wacława Benendo i dopiero tu dowiedziałam się tyle ciekawych rzeczy o członku mojej rodziny. Bardzo by się przydał w tych czasach taki człowiek. Jestem z niego bardzo dumna!!!!

Skomentuj Katarzyna Anuluj pisanie odpowiedzi

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.