W tym roku (1996 r.) harcerstwo polskie obchodzi kolejną rocznicę swojej działalności. Od 8 kwietnia 1911 roku, kiedy to we Lwowie wydrukowano dwa pierwsze arkusze książki A. Małkowskiego – twórcy harcerstwa polskiego “Skauting jako system wychowaniu młodzieży” minęło 85 lat. Tam też wkrótce założono pierwsze drużyny “Sokole – Macierzy”. Płynące ze Lwowa wieści szybko rozeszły się po ziemiach dawnej Polski, podzielonej kordonem trzech zaborów. Wszędzie organizowano drużyny skautowe, a w Łukowie od października 1912 roku powstawały pierwsze drużyny: męska skautów w Polskiej Szkole Handlowej i żeńska w Polskiej 4-letniej Szkole na pensji pani Zofii Karyszkowskiej.
Jak w kadrze filmowym przesuwają się nazwiska, daty, wydarzenia utrwalone w luźnych opracowaniach, a artykułach prasy łukowskiej czy twarze ze starych fotografii. Co łączyło pierwszych skautów? Co chcieliby dzisiaj powiedzieć twórcy i orędownicy łukowskiego skautingu i harcerstwa, jak: prof. Jan Moczarski, dyrektor Szkoły Handlowej, prof. Michalski, prof. Stefan Walczak, nauczycielka Maria Zdanowska-Skarżyńska, inspektor szkolny Władysław Matuszkiewicz; komendantki i komendanci Hufców w Łukowie: Leokadia Królikowska, Izabela Adamska, Aniela Majcherowa, Jadwiga Kiryło ( z domu Osypińska), Stefan Karczmarz, Mieczysław Wiechetek, Władysław Głuchowski, Fryderyk Koziarz.
Tych ludzi i wielu innych łączył jeden wspólny cel – wychowanie młodzieży w duchu patriotycznym. Prawdziwy system wychowawczy, jak mówił twórca skautingu angielskiego gen. Baden-Powell, domaga się obecności Boga. Religia jest czymś bardzo prostym. Należy kochać Boga i służyć Mu, a jednocześnie należy kochać bliźniego i również jemu służyć. Właśnie u tej postawie uwydatnia się właściwa postawa człowieka i jego rola służebna w życiu. Służyć innym, nieść pomoc innym, to także ustąpienie miejsca w pociągu czy autobusie osobie starszej, kobiecie w ciąży, to pomoc osobom starszym lub schorowanym, posłuszeństwa wobec rodziców, swoich nauczycieli. Każdego dnia powinno się spełnić dobry uczynek dla innych.
System wychowawczy oparty na wzorach etycznych i moralnych wyrabia prawość, punktualność, gospodarność, poszanowanie przyrody, walki ze swymi nawykami, uczy prawdomówności w tym odwagi cywilnej. Pomoc bliźnim, poszanowanie tradycji i korzeni narodowych, obcowanie z przyrodą wykorzenia egoizm, obojętność, uczy życia społecznego, a nade wszystko przygotowuje młodą dziewczynę czy chłopaka do odpowiedzialnego życia obywatelskiego.
Fryderyk Koziarz.
Źródło: Wikimedia Commons.
Jednym z takich ludzi, który bez reszty oddał się pracy wychowawczej, nauczycielskiej i harcerskiej, wśród młodzieży – na wymienionych wzorach – był Fryderyk Koziarz. Urodził się 5 marca 1899 w Pittsburgu w USA, a następnie wraz z rodzicami powrócił do Ojczyzny. Po ukończeniu Szkoły Powszechnej w Sokołowie Małopolskim wstąpił do Seminarium Nauczycielskiego w Rzeszowie, które ukończył w 1918 roku. Po odbyciu służby wojskowej pracował w różnych miejscowościach na terenie całego kraju. W 1927 roku przybył do Łukowa i podjął pracę nauczyciela WF w Szkole Powszechnej Nr. 3, a po wakacjach został Komendantem Hufca Męskiego. Jego inicjatywy, wraz z grupą osób zaangażowanych w pracy harcerskiej, szybko ożywiły pracę drużyn.
Harcerstwo było organizacją samodzielną i musiało być samowystarczalne. Zdobywano zatem środki finansowe początkowo na wyposażenie i ekwipunek, a później na organizowanie obozów letnich. Urządzano zabawy taneczne, występy artystyczne, loterie fantowe czy zbiórki pieniężne. Harcerze trudnili się stolarstwem, introligatorstwem, wyrobem lin, ogrodnictwem itp. Nie zaniedbywano przy tym działalności organizatorskiej, wychowawczej i wyrobienia praktycznego, poczucia odpowiedzialności, obowiązkowości wobec szkoły, kolegów i rodziców, organizowania prób harcerskich i zdobywania sprawności. Ponadto organizowano kursy, ogniska, wycieczki lokalne, uczestniczono w uroczystościach kościelnych, państwowych i innych. Zdobytą wiedzę teoretyczną i praktyczną w drużynach pogłębiano na obozach letnich i zlotach.
Harcerze łukowscy byli na Zlocie Krajowym w Poznaniu w 1929 roku, na Zlocie Jubileuszowym w Spale w 1935 roku, zaś F. Koziarz brał udział w Międzynarodowym Jamboree w Holandii w 1937 roku, które zorganizowano w Wereld. Od początku lat trzydziestych corocznie harcerze z I hufca Łukowskiego przebywali na obozach letnich. Byli m.in. nad Jeziorem Narocz, w miejscowości Przywiązki nad Jez. Białym (Pojezierze Augustowskie), a także w górach: w Turce nad Stryjem, w Barcicach nad Popradem czy w Skolem nad Oporem. Brali udział w uroczystościach jubileuszowych 700-lecia Lukowa w 1933 roku oraz uczestniczyli w sypaniu kopca Henryka Sienkiewicza w Okrzei.
Fryderyk Koziarz był z harcerzami na wycieczkach, czy na obozach. Razem z nimi znosił trudy i niewygody. Wspólnie dzielił się radościami i kłopotami. Udzielał rad, uczył i wychowywał. Pomagał, a jednocześnie wymagał dyscypliny i poczucia odpowiedzialności za siebie i za innych. Wyrabiał u chłopców hart ducha, samodzielną inicjatywę i umiejętność pokonywania własnych słabości. Obcowanie z przyrodą uczyło z szacunku do otoczenia i samego siebie, a każdy pracowity dzień kończył apel wieczorny, modlitwa połączona z odśpiewaniem “Wszystkie nasze dzienne sprawy”.
Autograf Fryderyka Koziarza złożony na jednej z pamiątkowych fotografii.
Wybuch wojny w 1939 roku rozrzucił chłopców w różne strony. Komendant Hufca brał udział w kampanii wrześniowej. Dostał się do niewoli niemieckiej, z której powrócił maju 1940 roku. Zagrożony aresztowaniem wyjechał z Łukowa do rodziców na wieś. Do Łukowa powrócił jesienią 1944 roku i uczył WF w Gimnazjum Łukowskim im. T. Kościuszki oraz odbudowywał harcerstwo na symbolice tradycjach i wzorach przedwojennych. Został też Komendantem Hufca Męskiego.
W 1946 roku wyjechał na stałe do Gliwic gdzie przez 18 lat pracował w Liceum Pedagogicznym oraz w klubach sportowych jako nauczyciel i instruktor WF. Nie zapomniał o Łukowie. Utrzymywał stale więzi ze społecznością łukowską i swoimi wychowankami. Dzięki swojej inicjatywie zebrał grono dawnych działaczy harcerskich, takich jak: ks. kanonika prof. Zygmunta Mościckiego, Jana Dębskiego, Józefa Śliza czy Franciszka Miazia. Ci ludzie i inni harcerze oraz sympatycy postanowili utrwalić pamięć łukowskich druhen i druhów, którzy ponieśli śmierć za Ojczyznę.
W dniu 14 września 1976 roku, po Mszy św. żałobnej w kościele św. Rocha, dokonano uroczystego poświęcenia i odsłonięcia pomnika – symbolicznego grobowca na cmentarzu łukowskim. Na tablicy umieszczono nazwiska poległych i pomordowanych harcerzy i harcerek
Równolegle F. Koziarz bliski był realizacji upamiętnienia nauczycielek i nauczycieli, którzy ponieśli ofiarę Życia w latach 1939-45. W liście wysłanym jesienią 1976 roku do pani Kazimiery Waszczuk napisał: “Po powrocie z Łukowo rozchorowałem się i od 4 tygodni nie opuszcza mieszkania. Ostatnio opracowałem listę zamordowanych nauczycieli (lek), która obejmuje 45 osób. Z tą listą wystąpiłem do władz partyjnych w Siedlcach i w Łukowie. W związku z tym powstał komitet który ma się zająć tablicą zamordowana nauczycieli (lek)” Fryderyk Koziarz nie zrealizował swoich ostatnich zamierzeń, gdyż zmarł 16 marca 1977 roku w wieku 78 lat w Gliwicach i tam został pochowany.
Druh Koziarz był wielkim patriotą, wychowawcą młodzieży, społecznikiem i prawym człowiekiem. Miał dwie wielkie pasje harcerstwo i sport. Był zamiłowanym krajoznawcą. Być może obecne władze nauczycielskie doprowadzą do końca zapoczątkowane dzieło przez F. Koziarza. A o dziewczętach i chłopcach wychowywanych na wzorach i tradycjach harcerskich można powiedzieć, że wszystkim ich poczynaniom przyświecała naczelna zasada zawarta w przyrzeczeniu harcerskim: “Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce, nieść chętnie pomoc bliźnim i być posłusznym prawu harcerskiemu”.
Do postawy życiowej Fryderyka Koziarza, jak wielu wychowawców czy byłych harcerek i harcerzy w pełni odnoszą się słowa z ostatniego apelu skierowanego do skautów całego świata w 1941 roku przez gen. Baden Powella, tuż przed śmiercią, aktualne do dzisiaj:
“Szukajcie środków, by zostawić świat trochę lepszego od tego, któryście zastali. A kiedy nadejdzie i wasza godzina, będziecie mogli umrzeć z pogodną myślą, że zrobiliście to coście mogli najlepszego”
Autor: Ryszard Grafik
Źródło: “Nowa Gazeta Łukowska” Nr 4 1996 r.
Dodaj komentarz