Policja Państwowa w latach dwudziestolecia międzywojennego (1918-1939) stanowiła formację przeznaczoną do ochrony bezpieczeństwa ludzi i mienia oraz utrzymania porządku publicznego. W Łukowie funkcjonowała Powiatowa Komenda Policji Państwowej, a na obszarze powiatu łukowskiego utworzono posterunki policyjne.
Według doniesień policji między 1 kwietnia 1919r. a 1 kwietnia 1920 r. w powiecie łukowskim odnotowano: dwa świętokradztwa, trzy zniewolenia, cztery paserstwa, sześć sztucznych poronień, sześć “przestępstw przeciwko moralności”, osiem podpaleń, po dziesięć przypadków ukrywania koni przed wojskiem, zakłócenia spokoju, oporu przeciwko władzy i przekupstwa, dziewiętnaście przypadków “bandytyzmów”, dwadzieścia pięć oszustw, dwadzieścia dziewięć zabójstw, sześćdziesiąt kradzieży z włamaniem, siedemdziesiąt dwa “uszkodzeń cielesnych”, osiemdziesiąt kradzieży koni i krów, osiemdziesiąt sześć przypadków potajemnego gorzelnictwa, sto dziewięćdziesiąt jeden wykroczeń przeciwko przepisom administracyjnym i sanitarnym oraz dwieście pięćdziesiąt siedem kradzieży bez włamania. Za przekupstwo uznawano m. in. “datki pieniężne” dla gajowych od mieszkańców wsi za przyzwolenie na “występki leśne”.
W tym budynku przy placu Narutowicza mieścił się posterunek policji przed II wojną światową.
Także w następnych latach miały miejsce poważne przypadki łamania prawa, np. koniokradztwo i bydłokradztwo. Odbijało to się negatywnie na rozwoju rolnictwa. Policjanci często raportowali o kradzieżach i przypadkach pijaństwa. Dla przykładu w styczniu 1926 r. odnotowano siedem przypadków “opilstwa”, w lutym tego samego roku – dwanaście. Średnio kilka razy w miesiącu rejestrowano “przekroczenia rozporządzenia dotyczącego lichwy”.
Odnotowywano napaści na policjantów. Taka napaść miała miejsce między innymi we wsi Szaniawy-Poniaty, gmina Trzebiebieszów. Funkcjonariusze próbowali tam aresztować Seweryna Paskudzkiego za “potajemne gorzelnictwo”, jednak mieszkańcy wsi napadli ich, rozbroili i pobili. Sprawę skierowano do prokuratury. Do ataku na funkcjonariuszy doszło też 25 czerwca 1938 roku. Tego dnia przestępcy Rusin i Zadurski zastrzelili szeregowych policjantów Chaberskiego i Dzido. W ten sposób uniknęli zatrzymania za dokonywanie licznych napadów rabunkowych. Spotkał ich jednak ten sam los co policjantów. 3 lipca 1938 r. zostali zabici w obławie policyjnej.
Obsada posterunku Policji Państwowej w Łukowie. Fotografia z lat 30-tych.
W latach dwudziestolecia międzywojennego rozwijała się motoryzacja. Odnotowywano “przekroczenia rozporządzeń drogowych”. Było ich coraz więcej. W styczniu 1926 r. policja zarejestrowała pięć przypadków złamania przepisów dotyczących ruchu drogowego. W lutym tego samego roku miało miejsce siedemnaście przypadków przekroczenia takich przepisów.
Rejestrowano samobójstwa. W październiku 1924 r. były trzy przypadki odebrania sobie życia. Policjanci zajmowali się także ściganiem prostytucji, W 1920 r. w Łukowie zarejestrowano aktywność trzydziestu sześciu kobiet lekkich obyczajów. 18 czerwca 1936 r. policja wkroczyła do “domu rozpusty”, w którym znajdowały się trzy kobiety uprawiające nierząd. Policjanci odnotowywali także przypadki żebractwa.
Ustawa o Policji Państwowej a także opracowana na jej podstawie Tymczasowa Instrukcja dla Policji Państwowej oraz inne akty określały kompetencje funkcjonariuszy w latach Drugiej Rzeczypospolitej. Tymczasowa Instrukcja wymagała od policjantów nienagannego prowadzenia się zarówno podczas służby jak i w życiu prywatnym. Policjant mógł ponieść poważne konsekwencje dyscyplinarne między innymi za grę w karty, spędzanie wolnego czasu w “podejrzanych lokalach”, prywatne kontakty z osobami o złej reputacji, pijaństwo, lekkomyślne zadłużanie się a także gorszący tryb życia. Policjanci używali następujących środków przymusu: ostrzeżenie, pościg, użycie pałki, aresztowanie, wezwanie pomocy osób zebranych i założenie kajdanek. Mogli użyć broni, jeśli zaszła konieczność obrony koniecznej, gdy było zagrożone bezpieczeństwo osób trzecich, jeżeli wezwany nie usłuchał polecenia odłożenia broni oraz w razie udaremnienia ucieczki niebezpiecznego przestępcy, podczas służby wartowniczej i konwojowej a także w przypadku odparcia napadu zagrażającemu mieniu publicznemu lub prywatnemu. Policjanci używali głównie broni białej, po jednorazowym wezwaniu do zaniechania danej czynności lub wystrzale ostrzegawczym w powietrze. W nagłych wypadkach mogli strzelać od razu. Funkcjonariusze, którzy nie byli umundurowani, musieli przed użyciem broni wydać okrzyk: “Policja. Ręce do góry!” lub zaprezentować odznakę służbową. W przypadku zranienia przez policjanta przestępcy funkcjonariusz musiał udzielić pierwszej pomocy rannemu.
Autor: Marek Czyrka
Źródło: “Nowa Gazeta Łukowska” nr 8/2011
Dodaj komentarz