Na pomnikowym szlaku11 min.

Figura Jezusa przed kościołem pw. Przemienia Pańskiego w Łukowie

Ktoś przybywający do Łukowa koleją, gdy wysiądzie na dworcu i nie skorzysta z taksówki, bądź autobusu, to wychodząc z budynku dworca wchodzi w Aleję Tadeusza Kościuszki, która jest częścią arterii wiodącej przez całe miasto z północy na południe. Ta arteria nosi obecnie kolejno w swych częściach trzy nazwy. Jej walorem jest to, że jeśli przybywający do miasta idzie cały czas pieszo przed siebie, to może baczniej rozglądając się na lewo i prawo… poznać właściwie historię naszego grodu, wyrażającą się w spotykanych po drodze różnego rodzaju pomnikach, zaznaczam, że rozumiem tu słowo „pomnik” szerzej, niż zwyczajowo odnosząc je do typowych np. obelisków i tablic. Tak się składa, że większość budynków napotykanych właśnie po tej drodze ma swoją własną historię, na swój sposób ją dokumentując. No, może ktoś zechce pomyśleć, że jakoś sobie żartuję, ale zapewniam, że nie w głowie mi to. By wykazać, że poważnie całą sprawę traktuję, pozwolę sobie zaproponować towarzyszenie komuś w tej całej wędrówce przez miasto, służąc chociażby skrótowymi informacjami. A więc jak? Zacznijmy naszą wspólną wędrówkę od naszego dworca.

Wzniesiony w latach 1866-1867, zniszczony podczas I-ej wojny światowej, potem odbudowany, po II-ej wojnie światowej parokrotnie modernizowany. W latach 70-tych XX wieku gruntownie przebudowany podczas elektryfikacji węzła łukowskiego. Wtedy usunięto z nad okien od strony torów ozdoby w postaci “głów diabelskich”, zostawiając jednak takież od strony podjazdu do dworca, gdyż ktoś mądry, orientujący się w sprawach sztuki i architektury powstrzymał dziwaczne zapędy władz, chcących usuwać zewsząd wszystko, co wiąże się ze sprawami wiary itp… Po prawej stronie placu przed dworcem obok budynku poczty Nr 2 znajduje się pomnik “czynu zbrojnego kolejarzy” wzniesiony w 1974 r. z inicjatywy i według projektu pracownika Lokomotywowni Łuków Ireneusza Staszewskiego. Idąc Aleją Kościuszki po lewej mijamy 3 bloki mieszkalne zbudowane pod koniec lat 50-tych przez Przedsiębiorstwo Robót Kolejowych. W jednym z nich była przychodnia lekarska PKP. Po prawej mijamy 3-piętrowy duży budynek, w 20-leciu był to młyn żydowskich właścicieli Borensztajna i Wurcelmana. Po wojnie parę lat służył jako część obiektów produkcyjnych Łukowskich Zakładów Obuwia. Obecnie przebudowany gruntownie mieści największą piekarnię w Łukowie p. Karwowskiego. Po lewej stronie alei, przed rogiem z ul. 11 listopada stoją dwa parterowe murowane budynki z końca XIX wieku, jeden z nich mieścił szkołę przycerkiewną świątyni prawosławnej św. Mikołaja, wzniesionej dla sporej kolonii Rosjan mieszkających w Łukowie, drugi zaś, z prawej strony, był mieszkaniem dla duchownych i obsługi świątyni. Cerkiew zbudowana w roku 1885, opuszczona po I-ej wojnie światowej, popadła w ruinę, rozebrano ją w roku 1930. Pozostała do wojny nazwa dla szkoły zawodowej mieszczącej się w obydwu tych budynkach: nazywano ją szkołą “przy cerkwi”…

Z lewej strony skrzyżowania Alei Kościuszki z ul. Siedlecką i ul. Piłsudskiego (ona kiedyś była częścią Siedleckiej, jako “Węgrowska”) stoi duży piętrowy dom o dziwnym kształcie, wzniesiony po I-ej wojnie przez rejenta Nowackiego. Podczas okupacji niemieckiej służył dla wojska niemieckiego jako rodzaj hotelu: “Soldatenheim”, Po wojnie krótko była tu siedziba UB, potem przez parę lat Komitet Pow. PZPR, przychodni lekarskich, Ubezpieczalni, wreszcie przez długie lata mieściła się tu Szkoła Specjalna.

Idąc dalej przebywamy drugi kilometr “trasy”, mijając po lewej wśród bloków Spółdzielni Mieszkaniowej ustawiony jako rodzaj pomnika z wojny egzemplarz odrzutowego myśliwca MIG, przekazany miastu przez wojsko. Służy on m.in. jako “punkt orientacyjny”, nazywany “samolotem z Okęcia łukowskiego”… Dalej dochodzimy do prawdziwego “węzła pomnikowego” w Łukowie. Mamy po lewej barokowy kościół pw. Przemienienia Pańskiego (od 1997 r. jest kolegiatą), który wraz z z obustronnymi budynkami poklasztornymi stanowił własność Ojców Pijarów, sprowadzonych do Łukowa w r. 1697. To wielki pomnik chlubnej przeszłości Łukowa, wymurowany do r. 1762. Pod figurą Chrystusa na schodach w roku 1916 wmurowano pamiątkową tablicę z okazji 125 rocznicy Konstytucji 3 Maja. Podczas wojny usunięta przez Niemców, bezpiecznie schowana na cmentarzu łukowskim, została restytuowana na ścianie lewego skrzydła budynku przy kościele, mieszczącym od połowy XIX wieku Szpital im. św. Tadeusza (do r. 1960), potem przez kilka lat Liceum Medyczne Pielęgniarstwa, a od kilkunastu lat Powiatowy Urząd Pracy. Na tej samej ścianie budynku bliżej kościoła wmurowano w 1997 r. tablicę, upamiętniającą śp. Andrzeja Bączkowskiego, łukowianina, który krótko pełnił funkcję Ministra Pracy i Spraw Socjalnych. Po prawej stronie od kościoła, między oknami są dwie tablice, które szczęśliwie przetrwały II-gą wojnę światową. Jedna z nich upamiętnia ks. Stanisława Brzóskę, który tu mieszkał jako wikary do czasu Powstania Styczniowego. Odsłaniając tę tablicę w czerwcu 1922 r., wygłaszał żarliwe przemówienie do harcerskiej młodzieży dr Bronisław Chąciński, wielki społecznik i wzorowy obywatel-patriota. Nadzwyczaj wzruszony, zakończył życie przy tej tablicy wskutek ataku sercowego. Jemu poświęcono wkrótce odpowiednią tablicę, która jest obok tablicy ks. Brzóski. Nad nimi wysoko znajduje się zegar słoneczny z 1856 r., stanowiący też swego rodzaju zabytek.

Po prawej stronie ul. Piłsudskiego ma swą siedzibę Muzeum Regionalne w Łukowie w budynku sławnego kolegium pijarskiego, gdzie był konwikt dla studentów, ufundowany przez biskupa Szaniawskiego około roku 1733. Ponad pół wieku (w XX-leciu i później) miał tu siedzibę łukowski sąd. Za nim z prawej strony stoi okazały gmach Starostwa Łukowskiego, który zaczął budować w roku 1836 Ornano Chiaratelli, kuzyn Napoleona Bonaparte, który osiadł w Łukowie jako inżynier powiatowy.

Na ścianie budynku 11.XI.1934 r. odsłonięto tablicę upamiętniającą czyn zbrojny łukowskich członków POW w latach wojny polsko-bolszewickiej. Podczas okupacji Niemcy usunęli tablicę, która szczęśliwie przetrwała wojnę, odnalazła się w 1981 r. w Lublinie. Powróciła do Łukowa, została restytuowana na dawnym miejscu w 1988 r. Obok niej jest dużo “młodsza” tablica, poświęcona Związkowi Inwalidów Wojennych i Wojskowych RP, ufundowana przez Łukowską Spółdzielnię Inwalidów im. Gen. Fr. Kleeberga. Po lewej stronie budynku znajduje się między oknami mała tablica, odsłonięta w 1947 r., a poświęcona “Bojownikom o Wolność i Demokrację”.

Na skwerku po lewej stronie przy Placu Narutowicza od stycznia 1963 roku stoi odbudowany wtedy pomnik Powstańców Styczniowych, który był wzniesiony z inicjatywy młodzieży łukowskiej w roku 1926, odsłonięty przy udziale jeszcze wtedy żyjących paru Weteranów z 1863 r. Niemcy pomnik zburzyli, jego fragmenty przetrwały na terenie ogrodu gimn. i liceum im. T. Kościuszki, pomnik odtworzono w roku 1963 na skwerku, zaś pierwotnie był wzniesiony w rogu Placu Narutowicza od strony południowo-zachodniej.

Po drugiej stronie skwerku przy ul. Czerwonego Krzyża obecnie stoi duży dom Państwa Walczaków, zbudowany na fundamentach i z częściowo rozbudowanego domu Państwa Bryców. Zamieszczone zdjęcie dokumentuje właśnie tamten dawny budynek, który mieścił w XX-leciu międzywojennym i po wojnie do roku 1960 pocztę i telegraf. Stanisław Bryc był długoletnim naczelnikiem tej poczty. A więc dom ten jest swoistym pomnikiem historii…

Dom Państwa Bryców

Z kolei prezentujemy drugi budynek za wymienionym, ten “wieżyczką”. Tak wyglądał w XX-leciu przed dobudowaniem piętra dom Państwo Studzińskich. Dr Michał Studziński był długoletnim dyrektorem szpitala łukowskiego, znanym społecznikiem. Budynek, od dawna własność państwowa, mieści wydziały Starostwa, oraz… naszą Redakcję “Nowej Gazety Łukowskiej”.

Dom Państwa Studzińskich

Po tej samej stronie, trochę dalej na drugim skwereczku stoi głaz, upamiętniający obchody 750-lecia Łukowa w 1983 r. Za nim znajduje się ufundowany w 1999 r. pomnik Jana Pawła II, który w 1999 r. nawiedził Siedlce. Po tej samej stronie, ale już znacznie dalej, jest zachowany ciąg budynków-kamienic, tzw. łukowskiej secesji, szczęśliwie zachowanych z pożogi wojennej (do skwerku w centrum miasta). Jeszcze przed tym ciągiem stoi zachowana środkowa część kamienicy Państwa Klimeckich, której zachodnią część rozbiła bomba we wrześniu 1939 r., grzebiąc w ruinach piwnicy domu ponad 100 osób. Część wschodnią budynku rozebrano po wojnie, czyniąc w ten sposób przedłużenie ul. Chopina. Po prawej stronie ulicy, która od skrzyżowania nosi nazwę ul. Kard. Wyszyńskiego (przed wojną D-ra Chącińskiego, potem… Dzierżyńskiego!) stoi zachowany jednopiętrowy dom, dawniej własność Państwa Lucków, w którym mieszkał dr Bronisław Chąciński z rodziną. Fakt ten upamiętnia stosowna tablica na budynku. W dalszym przebiegu ulicy poza skrzyżowaniem z ul. Międzyrzecką, to rejon łukowskiej starówki. Stoi tu duży budynek mieszczący biura PKO i PZU. Na jego ścianie umieszczone są dwie tablice. Jedna z nich, z 1959r., upamiętnia miejsce kaźni Polaków podczas II wojny światowej, gdy w stojącym na tym miejscu budynku magistrackim katowano więźniów. Budynku tego już nie ma, a tablica umieszczona na innym gmachu po prostu zniekształca historię. Budynek magistratu z oboma skrzydłami (zbud. 1839 r.) zniszczony podczas wojny został rozebrany, a zbudowano na tym miejscu siedziby PKO, PZU i dalej Banku Narodowego. Druga tablica obok omawianej, została odsłonięta w 2012 r , jako upamiętniająca martyrologię Żydów w Łukowie.

Dalej, idąc naszym “pomnikowym szlakiem” mamy zaraz po prawej stronie ładny piętrowy budynek Miejskiej Biblioteki w Łukowie, który ma swoją bogatą historię. Wzniesiony w latach 1903-1905 był pomieszczeniem “herbaciarni” miejskiej, Klubu Miejskiego, organizacji strzeleckiej, najdłużej zaś, bo od roku 1922 do wybuchu II-ej wojny światowej był siedzibą Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego “Ogniwo” (tu był m.in. teatr “Ogniwa”). Podczas wojny w Lipcu 1944 roku spalony, został szybko odbudowany i służył kolejno celom społeczno-kulturalnym, najpierw jako Dom Ludowy, w latach 1954-1965 Pow. Dom Kultury, Łukowski Ośrodek Kultury, a od paru lat mieści Bibliotekę.

Poza mostem na Krznie długo nie mamy nic, aż dopiero w połowie ulicy po prawej stronie stoi okazały dom piętrowy, zbudowany na pocz. XX wieku, własność rodziny Brzezińskich, prawie 3 lata był siedzibą Stowarzyszenia “Ogniwo”, by w roku 1923 stać się własnością nowej parafii w Łukowie Podwyższenia Św. Krzyża, dla której na plebanię wykupił budynek pierwszy proboszcz ks. kan. Kazimierz Kwiatkowski. Podczas wojny użytkowali budynek Niemcy, po wojnie parafia ponownie go objęła i służył jako plebania do lat 70-tych, gdy pobudowano po przeciwnej stronie ulicy nowy okazały gmach, znacznie bardziej obszerny. Trzeba wspomnieć o kościele Podwyższenia Św. Krzyża, który jako murowany został dokończony dopiero w roku 1770, jakkolwiek Bernardyni przybyli do Łukowa znacznie wcześniej, bo w 1629 r., wznosząc najpierw budowle drewniane. Do kościoła należy też dzwonnica, zbudowana w 1766 r. W świątyni znajdują się tablice, dokumentujące różne osoby i wydarzenia. Tablice znacznie późniejsze, bo z końca XX w. i początku XXI w. znajdują się wewnątrz budynku ongiś klasztornego, który przez długie lata mieścił łukowską szkołę średnią.

Do końca naszej trasy (w sumie ok. 3 km, do rogatki radzyńskiej) znajdują się jeszcze dwa obiekty sakralne: figura Matki Bożej za kościołem po lewej stronie oraz Najśw. Serca Pana Jezusa na małym rondzie rogatki radzyńskiej. Obie wzniesione na początku lat 30-tych XX wieku. I to byłoby wszystko, co mogliśmy spotkać na tej proponowanej trasie “pomnikowej”. Poza obrębem tej trasy, w różnej odległości (od 200 metrów do… 2 km) znajdą się jeszcze takie obiekty, jak: na cmentarzu parafialnym Krzyż Katyński, pomniczek harcerski, grobowiec i Pomnik Powstańców 1863 r., Grobowiec-Pomnik Partyzantów II wojny św., na tzw. Nowym Łukowie pomnik H. Sienkiewicza (z 1933r.), pamiątkowy głaz poświęcony Inwalidom Wojennym (ul. Spokojna), pomnik martyrologii Żydów Łukowskich na kirkucie (ul. Warszawska), obelisk bohaterów wojny polsko-bolszewickiej na cmentarzu wojskowym na Łapiguzie, pomnik “Ostoi” na osiedlu przy ul. Siedleckiej i in.

A w ogóle, to dobrze jest wziąć dobry przewodnik turystyczny i powędrować samemu, “na wyczucie”, szukając ciekawych rzeczy…

Autor: Łukowiak
Źródło: “Nowa Gazeta Łukowska” Nr 2, 2014 r.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.