Wszystkie prezentowane poniżej wydarzenia, ukazały się w formie krótkich doniesień z kraju, w numerach periodyka prasy konspiracyjnej – Agencja Informacyjna “Wieś”
Pismo było wydawane w Warszawie jako tygodnik konspiracyjny w latach 1943-1944 przez Centralne Kierownictwo Ruchu Ludowego. Redaktorami byli: K. Bagiński i J. Szczawiej.
1943 r.
Maj
Łuków
Już w kwietniu rozpoczęła się akcja niszczenia akt w gminach wiejskich. Z ogólnej liczby 11 gmin w powiecie w 7-miu spalono papiry. Również zniszczono urządzenia 3-ch mleczarni w powiecie.
Zniszczono Urząd pracy – Arbeitsamt.
Większy oddział zbrojny napadł na ochronę tartaku w Karwiu (błąd), złożoną z kilkunastu niemców i Ukraińców, rozbroił go i uszedł do lasów zabrawszy z sobą kilkunastu jeńców, zatrudnionych w sąsiednim majątku.
Jedno z wielu istniejących w Polsce ghett w Łukowie, zostało zlikwidowane całkowicie. Poczęto likwidację w dn. 2 maja rb. i trwała ona przez 3 tygodnie. 1000 osób wywieziono do mordowni w Treblince, zaś resztę około 2000 Żydów, którzy nie mogli uciec, rozstrzelano na miejscu.
Zniszczono papiery w gminach Tuchowicz i Stanin. W gm. Stanin agronomowi i kolczykarzowi za gorliwe służenie Niemcom wymierzono karę chłosty.
Zdemolowano urządzenia mleczarni w Tuchowiczu.
Wymienionych powyżej aktów w pow. siedleckim i łukowskim dokonano od 20 do 28 maja.
Czerwiec
Umundurowany oddział polski
W okresie Zielonych Świątek pojawiła się dziwna grupa partyzancka w okolicach Wojcieszkowa /pow. Łuków/.
Grupa, licząca 60 osób, prawie jednolicie umundurowana w mundury polskie, czapki wojskowe lub berety, ozdobione polskimi orłami. Grupą dowodziło 3 oficerów w polskich mundurach. Grupa ta posiadała własne wozy taborowe, 3 konie wierzchowe oraz szereg rowerów. Posuwała się zwartym oddziałem wieczorami od wsi do wsi.
15/VI Dokonała ona napadu na Wojcieszków, starła się zbrojnie z policją i żandarmerią w pobliżu Oszczepalina. Otoczeni żandarmi i policja w liczbie 15- straciwszy kilku rannych, uciekli w zboża.
Dokonała napadu na dwór – Burzec, następnie udała się w lasy. W przemarszu przez wsie rozdawano ulotki, podpisane przez organizację “Miecz i Pług”, O.W. KOP. i inne, a wzywające do czynnej akcji partyzanckiej. Grupa zdaje się nawiązywała kontakt z miejscowymi komunistami.
Treść wyżej wspomnianych ulotek jest identyczna z odezwą o której wspominaliśmy przed kilku tygodniami, jako o akcji nieskoordynowanej z całością ruchu niepodległościowego.
Niemcy dobrze ich uzbroili…
Na terenie powiatu, szczególnie w lasach gutowskich /Łukowskie/ działa 60-cio osobowa grupa, złożona ze zbiegłych w lasy Rosjan, którzy będąc na służbie niemieckiej, przysłani są tu do ochrony majątków.
Żandarmeria i wojsko dwukrotnie podejmowały obławę na tę grupę i w każdym wypadku kończyło się stratą kilku zabitych i rannych żandarmów. Szczególnie ostatnia obława, dokonana po Zielonych Świątkach przyniosła Niemcom 9-ciu zabitych żołnierzy i żandarmów.
Okazało się, że uzbrojenie w jakie wyposażono Rosjan, szczególnie broń maszynowa była istotnie dobra.
Z pow. Łukowskiego.
Dn. 6 czerwca rb. w gminie Mysłów na szosie, prowadzącej do Ciechomina poprzecinane zostały przewody telefoniczne przez grupę uzbrojonych mężczyzn, którzy przybyli do gminy spalili księgi gminne, oraz wszelkie dokumenty, zabrali pieniądze z kasy gminnej. Ponadto odwiedzili miejscową spółdzielnię i pocztę skąd również zabrano pieniądze. Na posterunku policji wywiązała się strzelanina na skutek której został ranny granatowy policjant. Kolczykarza również nie ominięto.
Mniej więcej w tym samym czasie we wsi Jarczew nieznana grupa ludzi spaliła dokumenty gminne i zabrała pieniądze z kasy.
W tej samej gminie zostały spalone dokumenty u sołtysów we wsi Stara Huta i Gołe-Łazy.
Lipiec
Powiat łukowski wraz z miastem Łuków był od początku terenem szczególnie krwawego terroru i planowanej eksterminacji ludności polskiej.
Terrorem kierują dwaj Gestapowcy – Zielke i Neumann, Volksdeutsche, którzy wzrośli i mieszkali w okolicach Łukowa. Znając miejscowe stosunki, przeprowadzali planowe i szeroko zakrojone aresztowania. Nie pozostał tu nikt z wybitniejszych działaczy spółdzielczych. Zostali aresztowani, lub musieli się ukrywać. Dobrany zespół szpiclów na stanowiskach administracyjnych, uzupełniał i wzmacniał koszmar miejscowych stosunków.
Łuków jest zasadniczo ekspozyturą Gestapo radzyńskiego, lecz bestialstwem, żądzą krwi i morderstw, przewyższa osławioną katownię radzyńską. Rozstrzeliwania, dokonywane w tym mieście są wzorowane na metodach bolszewickich. Strzelno początkowo ludzi na cmentarzu żydowskim za miastem z rewolweru w tył czaszki. Egzekucje te odbywają się we dnie i w nocy obecnie na cmentarzu katolickim.
W Łukowie stacjonuje stale większy oddział żandarmerii /ok.100 ludzi/ Przed tym był tu ośrodek szkolenia żandarmerii.
W związku z kradzieżą większej ilości amunicji i broni z transportu wojskowego, Gestapo nie ustaje szaleć w Łukowie.
Aresztowano szereg osób w mieście, szczególnie zaś uwagę zwrócono na ul. Zakolejną, którą dwukrotnie blokowano, przeprowadzano ścisłą rewizję w domach, aresztowano szereg osób. Mieszkańcom ulicy tej dano ultimatum, że jeśli skradzione przedmioty nie znajdą się, ulica zostanie spalona, a ludność wymordowana. Na skutek tej groźby ulica opustoszała, a Gestapo groźby swej nie wykonało.
Pacyfikacje.
W dniach 21,22,23 lipca br. oddziały żandarmerii przy współudziale oddziałów gruzińskich, przeprowadzały pacyfikację niektórych wsi.
We wsiach: Domaszewnicy, Wólce Domaszewskiej i Świdrach, zabrano wszystkich napotkanych mężczyzn. Z Woli Ossowińskiej zabrano 50 mężczyzn, których prawdopodobnie rozstrzelano, gdyż w okolicy tej wsi dwa tygodnie wstecz banda “leśnych ludzi” zabiła 3-ch żandarmów. Wszyscy inni zostali wywiezieni do Radzynia.
Mimo nasilenia terroru działalność band leśnych rośnie na tym terenie z dniem każdym. Niektóre okolice /gm.Gułów, Serokomla/ są w sposób równie bezwzględny terroryzowane przez bandy. Ostatnio pojawiły się tu grupy partyzanckie, które uprzednio działały na terenie radomskim.
Dnia 26. lipca br. miało miejsce starcie między żandarmami, a grupą partyzancką, która usadowiła się w lesie przy szosie Radzyń-Łuków. Partyzanci mieli samochód ciężarowy, którym po zastrzeleniu kilku żandarmów odjechali w nieznanym kierunku.
Palenie akt gminnych.
W dalszym ciągu w całej Polsce trwa akcja niszczenia dokumentów gminnych.
W powiecie łukowskim zostały zniszczone wszystkie dokumenty, akta i księgi gminne – gm. Gołąbki, której siedziba ostatnio była w Łazach. Również zostały zniszczone wszystkie dokumenty w urzędzie gminnym Trzebieszów.
W gminie Ulan trwają ciągłe napady. Żandarmeria zupełnie nie reaguje i w ogóle jest niewidoczna. Na terenie gminy Ulan panuje najzupełniejsza anarchia.
Wrzesień
Bojaźń Niemców przed “leśnymi”.
W dniu 24 września br. 4 furmanki naładowane drzewem z lasu konwojowało aż 18 ludzi. 16 było uzbrojonych w karabiny ręczne, a 2 oficerów – w krótką broń. Wszyscy jechali konno.
Październik
Znów chłopi pokutują za bolszewików.
Dnia 9.X.43. w gminie Gułów spalili Niemcy część wsi Lipiny i wsi Zawitajłło. We wsi Lipinach zastrzelili oni równocześnie 6 osób /wśród zabitych znajduje się kilka osób przypadkowo we wsi się znajdujących/. Spalenie tych wsi ma być odwetem za rzekomy kontakt z bandami. Stwierdzić należy, że wsie te, szczególnie wieś Lipiny, rzeczywiście bandy często okupują /np. banda “korwiniarzy” – nazwa pochodzi od tartaku Korwin, w którym banda przebywała; składała się ona z Kałmuków poprzednio w służbie Niemców będących/, ale ludność z nimi nie współdziała.
Niedawno daliśmy obszerny obrazek ze wsi, okupowanej przez tę samą bandę, właśnie w tych okolicach. Nam celnie przedstawiono tam tragedię wsi palonej i niszczonej przez obie strony: niemców i bandy. Teraz nowy przybywa przyczynek do działalności tych band.
Mały Katyń.
W ub. tygodniu gajowy lasów serockich /okolice m. Stoczka/ znalazł w lesie zabitych i płytko w ziemi zakopanych 4 mężczyzn i 1 kobietę. Zabitymi okazali się mieszkańcy Łukowa: Drosio, Lewandowski, Nojkowa i dwóch dalszych mężczyzn /nazwisk nie podano/. Zabici aresztowani byli przez żandarmerię z Łukowa. Rodzinom zabitych żandarmi mówili, że aresztowani znajdują się w więzieniu w Warszawie.
Porachunki z Niemcami i ich sługami.
W międzyczasie został zabity w lesie łukowskim konfident Kuć, pracownik leśnictwa.
Policja granatowa z posterunku Stanin zabiła oficera polskiego. W odwet za to oddział “nieznanych” napadł na posterunek. Morderców oficera nie udało się jednak ukarać śmiercią.
Niemieccy lotnicy, rozkwaterowani w maj. Wola Okrzejska, plądrując po okolicznych wsiach, zabieralichłopom, co się dało. W odwet za to zostali oni w dniu 15.X.43. sprzątnięci przez “ludzi leśnych”.
Listopad
Partyzanci w Łukowie.
W nocy z 5 na 6-go XI. przybył do Łukowa 40-to osobowy oddział partyzancki. Zamierzał on zapewne dokonać jakiejś akcji, mówi się o zamiarze rozbicia więzienia. Na skutek przedwczesnego zdemaskowania się do zamierzonej akcji nie doszło. Został zastrzelony 1 Niemiec.
Aresztowania
25.11. aresztowano w Łukowie 25 osób. Aresztowani pochodzą ze sfer robotniczych. Aresztowano ich na podstawie listy, zarzuca się im przynależność do organizacji komunistycznej. Ludność miasta zarzutu tego nie podziela. Aresztowania dokonano na skutek donosicielskiej akcji czynników narodowych. W międzyczasie aresztowano na stacji Łuków niejakiego Adamca i w magistracie, przybyłego tam na żądanie burmistrza Pietronia, dalszego Polaka, Gawińskiego. Gawiński został już rozstrzelany.
Grudzień
Niemcy zaczynają uciekać, do Rzeszy.
Komisarz ziemski z Łukowa trzy tygodnie temu pojechał na urlop do Niemiec i pomimo terminu nie wrócił i nie ma o nim żadnej wiadomości. Żona wyraża straszne zaniepokojenie z tego powodu. Ma bowiem tu czworo małych dzieci, oprócz trojga, które są w Niemczech z nakazu. Od jednego z nich również nie ma żadnej wieści. Konsternacja u nich wielka.
Tak samo szereg rodzin niemieckich jest zaniepokojonych akcją odwetową w Warszawie, bojąc się tego samego i tu w Łukowie. O zmierzchu w Łukowie nie znajdzie się Niemca na lekarstwo. Siedzą zabarykadowani od g. 4-ej, obwieszeni dzwonkami alarmowymi i bronią, nie wierząc już w skuteczność żadnej obrony.
Rozstrzeliwania, obławy, aresztowania.
Dnia 2. grudnia, w godzinach rannych, rozstrzelano na cmentarzu łukowskim 20 osób. Rozstrzeliwano ich skutych po 5-ciu. Skazańcy byli wynędzniali, z ogolonymi głowami i częściowo pozbawieni obuwia i ubrań. Wśród skazanych znajdował się piętnastoletni chłopiec i dwu starców w wieku 70 lat.
W odwet za zabicie na stacji Okrzeja Bahnschutza i dwu mongołów, urządzono w okolicznych wsiach dwudniową obławę. Ludność bezpośrednio po wypadku na stacji, spodziewając się represyj, częściowo uciekła. Wynik obławy bliżej nieznany.
Dnia 17.XII. w Stoczku aresztowano z listy 5 osób. 7 osób, będących na liście zbiegło do sąsiednich powiatów.
Podlasie przeżywa nową falę terroru.
ROZSTRZELIWANIA
Według nadchodzących z Podlasia wiadomości, nowa fala terroru, który stosuje krwawy okupant w walce z oporem narodu polskiego, nie ominęła także i naszych ziem podlaskich. Rozstrzeliwania i aresztowania trwają nieustannie.
Na stacji Okrzeja, pow. Łuków 23.12. rozstrzelano 18 osób spośród pasażerów pociągu, idącego z Dęblina. Na tej samej stacji 29.12. rozstrzelano dalszych 10 ludzi, przywiezionych z Radzynia.
24.12.43 r. w godzinach rannych rozstrzelano na cmentarzu we wsi Borowina /15 km. od Łukowa/ 24 więźniów z więzienia radzyńskiego. Wśród rozstrzelanych było 10 mieszkańców Łukowa, przeważnie robotników i wyrobników, aresztowanych w sierpniu, pod zarzutem komunizmu /m. in. Ługowski i Głazek/.
ARESZTOWANIA
Po wysadzeniu w dniu 17.12. pociągu pod wsią Świdrami, aresztowano we wsi Świdry i kolonii Świderki 16 osób.
31.12. aresztowano na st. Łuków 2 młode kobiety w przypuszczeniu, że są łączniczkami. Osadzono je w więzieniu.
1944 r.
Styczeń
Rozstrzeliwania nie ustają.
22.I.wywieszono afisze o rozstrzelaniu 36 osób. Rozstrzeliwani pochodzili z okolic Białej Podlaskiej, Radzynia i Łukowa. Kilka osób z rozstrzelanych oskarżonych było o rzekome wyładowanie broni, jeszcze latem, z wagonu st. Łuków.
Ukraińcy strzelają.
22.I. na szosie Rzadzyń – Łuków zastrzelili Ukraińcy 19-letniego młodzieńca. Przy zabitym znaleziono granaty, 2 pistolety, dokumenty i fotografie, z których Gestapo rozpoznało już i badało b. sekretarkę Schuratu, Manerównę spod Radzynia.
Wysiedlanie Polaków w Łukowie.
24.I. zaczęto wysiedlać Polaków z domów nadstacyjnych w Łukowie i z głównej ulicy. Domy rezerwuje się dla Niemców. W tech chwili maszeruje za oknami ze śpiewem oddział niemiecki, śpieszy na stację, nastrój wybitnie wojenny.
Wieś Grabów wysiedlono, mieszkańców wywieziono w nieznanym kierunku.
W końcu stycznia wysiedlono całą wieś Grabów. Pozostawiono tylko rodziny kolejarzy i ludność kolonii. Wieś otoczono wojskiem i w parę godzin opróżniono. Posegregowano mężczyzn, kobiety i dzieci w 3 grupy i wywieziono w nieznanym kierunku. Przyczyna wysiedlenia nieustalona.
Luty
Dziesięć pociągów wysadzonych w powietrze i jeden zerwany most na przestrzeni 9 dni.
W nocy z 21/22.II. Wysadzono w akcji odwetowej 3 pociągi na liniach Łuków-Dęblin, Łuków-Lublin, Łuków-Biała, oraz zerwano powtórnie most w pobliżu Parczewa, który wysadzili poprzednio dywersanci.
Z 25/26.II. wysadzono na lini Łuków-Międzyrzec, pod Szaniawami pociąg towarowy. Na wysadzony pociąg wpadł drugi towarowy. Zginą 1 Niemiec i 12 koni.
27-28.II. w pobliżu wsi Krzywda, na linii Łuków-Dęblin spowodowano katastrofę pociągu urlopowego. Znaczne straty w ludziach.
28-29.II. spowodowano katastrofę na linii Łuków-Siedlce w pobliżu wsi Kosiorki. Oprócz podłożenia miny urlopowiec został ostrzelany. Wywiązała się obustronna strzelanina. Straty Niemców duże, “nieznanych” – 2 zabitych i 1 ranny.
28-29.II. spowodowana została katastrofa dwu pociągów na linii Łuków-Dęblin.
Wzmożone obławy na terenie całego powiatu.
Od 2.II. trwają w powiecie łukowskim wzmożone obławy. Otacza się wsie, po kilka równocześnie i pod pretekstem sprawdzania dokumentów – spędza mężczyzn na oddzielne miejsca i dokonywa aresztowań według list. Podczas obław ludność jest bita i grabiona , wymuszane są łapówki, strzela się do uciekających. Obław dokonują żandarmi z Radzynia i Łukowa, oraz turkiestańczycy – wszyscy pod komendą Gestapo.
Masowe aresztowania podczas obław.
Dokonano licznych aresztowań w następujących wsiach: Hordzieszka, Wola Gułowska, Wola Zastawska, Drożdż, Domaszewice, Radoryż, Okrzeja, Burzec, Jeleńce, i Strzyżew. W każdej wsi są ofiary w zabitych /Uciekali/.
Wystrzelanie oddziału leśnego.
Podczas obławy w maj. Burzec i w okolicy 180 Niemców natrafiło na oddział leśny, składający się z 15 osób. Wywiązała się ostra walka. Leśni strzelali do ostatniego naboju i wszyscy polegli. Ani jeden nie dał się wziąć żywcem. Wśród zabitych znajdują się również mieszkańcy Łukowa.
Aresztowano 16 osób w Adamowie, 10 osób zastrzelono.
10.II. aresztowano w Adamowie 16 osób, głównie spośród nauczycieli i ich rodzin. Podczas obławy w tym dniu zastrzelono 10 osób.
Zabicie żandarmów.
W osadzie Adamów zabito na rynku w biały dzień 2 żandarmów. Sprawcy niewiadomi. Ludność znajdująca się na targu, zbiegła.
Wywóz Junaków.
15.II. wywieziono znaczną ilość junaków z powiatu łukowskiego. Na stacji Łuków zachowywali się oni wprost prowokacyjnie. W obecności Landrata wymyślali Niemcom, próbowali krat w w wagonach, śpiewali “Boże coś Polskę”, “Jeszcze Polska nie zginęła”, “Rotę” i pieśni legionowe. Niemcy nie reagowali. Odnoszę tu wrażenie, że z pobranych, ani połowa nie dojedzie do miejsca przeznaczenia.
Kontyngent mięsny.
3.II. ludność Łukowskiego dostarczyła do Łukowa masowo kontyngent bydła na rzeź.
Rekwizycja rowerów.
3.II. rekwirowała żandarmeria rowery bez względu na posiadanie przepustki.
Rekwizycja drutu kolczastego.
W czasie od 4. do 8.II zdjęto z ogrodzeń łukowskich drut kolczasty i zarekwirowano go. Drut natychmiast załadowano na samochody i wywieziono przez Radzyń do okolic nadbużańskich.
Zapotrzebowanie do robót ziemnych.
W Łukowie mówią o wielkim zapotrzebowaniu do robót ziemnych nad Bugiem.
Wyczyny Ukraińców.
Przybyli 25.I. i później – do Łukowa Ukraińcy i zabierają ludności na targach drób, masło i inne produkty.
Trzymiesięczne pobory.
W Łukowie i okolicy sporządzono listy trzymiesięcznych poborów dla pracowników pocztowych.
Tyfus plamisty.
Wśród mongołów, kwaterujących w Łukowie, wybuchła ostra epidemia tyfusu plamistego. Zanotowano liczne wypadki zgonów.
Marzec
Ewakuacja przyciszona
W Łukowie odwołano “niby” ewakuację, jednak różne jednostki gospodarcze i handlowe mają nakazy wywożenia całego majątku ruchomego. Taki nakaz otrzymała również spółdzielnia rolniczo-handlowa. Wywożone są również baraki, urządzenia koszar itp. Cofnięto ewakuowanych naczelnych urzędników niemieckich z powrotem do Łukowa. Powrócili oni na swe placówki, jednak bez biur i rodzin.
Wysadzenie trzech pociągów.
W formie dywersji wysadzono następujące pociągi: 2. i 3.4., wysadzono na liniach okrężnych z Warszawy na Łuków 2 pociągi. Trwała 3-dniowa przerwa w komunikacji. 25.3. wysadzono na linii Łuków-Lublin pociąg osobowy. Do wysadzonego pociągu strzelano z broni maszynowej.
Desant Sowiecki.
Pomiędzy 19-27.3. zrzucono z samolotów sowieckich 14-osobowy desant. Desanciarze, którzy spadli w pobliżu Łukowa, weszli do miasta i przez pewien czas uprawiali propagandę na rzecz Sowietów. Byli oni ubrani w skórzane kurtki, dobrze uzbrojeni i mówili czysto po polsku. Zapewniali oni, że nie potrzeba bać się armii bolszewickiej, gdyż razem z nią wkroczą oddziały polskie, walczące razem z bolszewikami przeciw Niemcom oraz że Polacy /?/ obejmą wkrótce władzę po wkroczeniu tych oddziałów.
Pieczenie ciasta dla “leśnych”.
Po wsiach podlaskich odbyło się w Wielkim Tygodniu masowe pieczenie ciasta dla “leśnych”. Przywieźli oni mąkę, kazali zebrać odpowiednie ilości jaj i masła i upiec ciasto. Skupili we wsi dużo mięsa i polecili miejscowemu masarzowi zrobić kiełbasy. Wszystko zabrali do lasu.
Zdemolowanie gorzelni i konfiskata spirytusu.
Przed świętami zdemolowano w okolicy Wojcieszkowa gorzelnię i skonfiskowano większą ilość spirytusu na cele lecznicze. Właściciel gorzelni jest oburzony na “bandę”.
Ukraińcy i Niemcy w Krynce.
Od 6.3. przebywa we wsi Krynka 200 Ukraińców i 15 Niemców, stanowiących komendę nad Ukraińcami. Rozkwaterowani są oni u gospodarzy i w szkole. Stosunek ich do ludności jest nieprzychylny.
Blokada Łukowa.
16.3. Łuków był obsadzony przez wielką ilość żandarmerii polowej, Gestapo, wojsko i zwykłych żandarmów. U wylotów ulic miasta przez całą noc 16/17.3. stały po dwa samochody pancerne i po 1 tanku. Na wszystkich posterunkach było ostre pogotowie.
Ewakuacja miast i miasteczek na Podlasiu.
Dygnitarze niemieccy wywożą nakradzione majątki.
Poniżej podajemy szczegółowy
opis ewakuacji, jako typowy.
Na terenie Podlasia odbywa się w szybkim tempie ewakuacja miast i miasteczek. Najwcześniej rozpoczęto ewakuować Włodawę, potem Białą Podlaską, obecnie Łuków i częściowo Radzyń, a nawet Siedlce. W tej chwili Włodawa i Biała Podlaska już została ewakuowana. Ewakuacja Białej i Włodawy ma taki sam przebieg, jak Łukowa.
Rozkaz ewakuacji wszystkich urzędów i rodzin niemieckich otrzymał Łuków 18.3. wieczorem. Rozkaz ten ten otrzymała: Landratura z landratem Fusslem, poczta, urząd pracy, leśnictwa wszystkie rodziny Niemców i Volksdeutshów, szkoła niemiecka, urząd ziemski i komisarz ziemski Schockemehle i liegenschafty.
Landrat łukowski ewakuował się wraz z kochanką – Polką, dnia 22.3. w godz. popołudniowych. Uprzedził on termin spodziewanego i zapowiedzianego wyjazdu o 1 dzień. Wyjechał samochodem, wysławszy uprzednio ogromny majątek, zdobyty przez 4 lata pobytu w Łukowie na ludności polskiej i żydowskiej. Po drodze, przed wieczorem dnia wyjazdu, zepsuł mu się w drodze samochód i zażądał on z Łukowa drugiego samochodu. Żandarmeria zarekwirowała go komisarzowi ziemskiemu.
Poczta, przygotowana do ewakuacji, miała rzekomo ostatnie listy odesłać 20.3. Urzędnicy pocztowi z rodzinami mają rozkaz wyjazdu w terminie do 22.3. w kierunku Skierniewic, Łowicza lub Łodzi.
Urząd Pracy przez noc 17/18 i 19.3. zacierał ślady swej działalności. Palono wszystkie tajne okólniki, pisma propagandowe, doniesienia i wywiady. Zostały tylko kartoteki pracy i spisy ludności, które mają być wywiezione. Rozkaz wyjazdu do 21.3. do jednej z podanych poprzednio miejscowości.
Leśnictwa otrzymały rozkaz ewakuacji do Łowicza. Leśnictwo prywatne – z zastrzeżeniem, że Polacy niezaangażowani z Niemcami mogą pozostać. Lojaliści jednak wyjeżdżają do Warszawy pod zmienionymi nazwiskami ze zdobytym pod okupacją majątkiem.
Wszystkie rodziny Niemców /kolejarzy, żandarmerii, Gestapo, wojskowych i innych/ dostały również rozkazy wyjazdu do dn. 19.3. Rodziny te zabierają wszystko, co tylko się da wziąć. Nakaz ewakuacji odnosi się także do Volksdeutschów. Żony Niemców i Volksdeutschów, które są Polkami nie chcą wyjeżdżać.
Szkoła Niemiecka została 18.3. uroczyście rozwiązana. Oświadczono dzieciom, że za 5 tygodni wszyscy wrócą i będą się uczyć.
Urząd ziemski zwołał wielką odprawę dziedziców i komisarycznych administratorów i wydał rozkaz wywiezienia poza granicę G.G. wszystkich stajni i obór zarodowych, wszystkiego rasowego ptactwa domowego, kontyngent mięsny, zbożowy i tłuszczowy oraz nasion. Urzędnicy i administratorzy z rodzinami mają również wyjechać w kierunku Łowicza i Skierniewic. Komisarz ziemski wyjechał z rodziną 22.3. do Niemiec. Wywiózł on olbrzymi majątek. Przed wyjazdem okoliczni ziemianie /np. Zalewski z Woli Burzeckiej, maj. Wojcieszków/ przesłali mu liczne podarki w naturze /nawet konfitury/. Dom w którym mieszkał przedstawia obraz zniszczenia i ruiny. Chciał on zabrać niańkę-Polkę i szofera-Polaka, lecz władze mu nie pozwoliły. Ma on rzekomo odwieźć rodzinę, a sam jeszcze wrócić do Łukowa, lecz brane to jest przez ludność humorystycznie.
Ewakuowani Niemcy wyjeżdżają przygnębieni. Mają oni być umieszczeni w obozach w Łodzi na okres 5 tygodni i po tym czasie rzekomo wrócić, w co sami nie wierzą. Dla ewakuowanych rodzin niemieckich i ich dobytku, przeznaczone są specjalne transporty kolejowe. Na wszelki wypadek organizuje się inne środki lokomocji, nawet wozy i konie, które stoją w zaprzęgach całe dnie i noce.
Panika ogarnęła jednak nie tylko Niemców, ale także polskich przyjaciół okupanta. Potajemna lojalność wielu wysiedlonych dopiero teraz wyszła na jaw, uciekają oni gdzie się da. Miejscowi sprzymierzeńcy Niemców również uciekają.
Policja granatowa i jej rodziny dostały zawiadomienie, iż mogą się ewakuować, jeżeli chcą, 20.3. widziano policję bez karabinów. Krążą wersje, że zabrano im broń. Rodziny policjantów nie chcą opuszczać miasta.
Wśród społeczeństwa polskiego wyraźny podział: ci co doznali krzywd od Niemców, obecnie doznali ulgi i oczekują spokojnie na dalszy rozwój wypadków i nie zamierzają uciekać, bez względu na przynależność polityczną, inni uciekają jak najdalej.
W mieście zwiększono załogę żandarmów, SS, Gestapo oraz wojska. Władzę i opiekę nad miastem przejęło SS. Od 24.3. ogłoszono w Łukowie stan wyjątkowy. Wyszło również zarządzenie o ewakuacji wszystkich mleczarń, chodzą pogłoski o młynach i tartakach. Z mleczarń, młynów i tartaków mają być wywiezione wszystkie urządzenia i magazyny.
19.3./niedziela/ kazano otworzyć wszystkie sklepy przydziałowo-kontyngentowe i wydawać Niemcom na punkty materiały włókiennicze. Oprócz Niemców także kilku Polaków-służalców spotkała ta nagroda. 23.3. wywieziono resztki materiałów włókienniczych ze sklepów rozdzielczych do Łowicza. W ten sposób inne składy towarowe zostały ogołocone. Piekarnie przestały wydawać normalnie chleb na kartki, natomiast prywatnie można kupić chleb czarny po 12 zł. za kg. /dotychczas 8 zł./
Garnizon kwaterujący na Łapiguzie wyjechał 22.3. Zabrał on cały majątek ruchomy, nawet prycze i stare drewniaki. Wszystko wywożono furgonami wojskowymi i zarekwirowanymi 100 furami chłopskimi. Tak samo wyprowadzają się różne jednostki i urzędy wojskowe.
W mieście zostały jeszcze resztki mongołów, których żandarmi używają do wypraw w teren, do wart oraz patroli.
Ruch samochodów w mieście i na trasie Siedlce-Łuków-Radzyń wzrósł znacznie. Krążą różne pogłoski, że miasto zostanie spalone przez Niemców. Inne znów, że zrobią to bolszewicy. Polacy mają być wyrżnięci, a mienie ich zrabowane. Przy tej okazji opanowała panika księży. Mają przygotowane już dokumenty i cywilne ubrania, a ruchomości rozdają między “maluczkich” na przechowanie. Chowają także przybory kościelne przed ewentualnym rabunkiem.
Wysadzenie pociągu.
24.3. wysadzono na trasie Łuków-Lublin pociąg osobowy. Liczne ofiary w zabitych i rannych.
Łapanki na roboty do Rzeszy.
Od początku do połowy marca trwały na terenie łukowskim wzmożone obławy do robót. Wynik tych obław był najczęściej nikły, gdyż ludność ucieka do lasów. W Staninie złapano w dn. 4.3. 14 osób. W innych wsiach “zdobycz” ludzka nie przekroczyła tej liczby. Zdarzało się jednak często, że “asysta” mongolska wracała znacznie przerzedzona, gdyż część uciekała do lasu i nie wracała. Także zdarzały się wypadki dezercji Niemców. Zamierzona po 15 marca masowa łapanka ludności w Łukowie dotychczas nie doszła do skutku. Ludność wiąże to z aktualnymi wydarzeniami na froncie i związaną z nimi ewakuacją.
Aresztowania.
W Radzyniu od 3 do 6 marca trwały, jak donoszą przez Łuków /Łuków teraz należy do pow. radzyńskiego/ aresztowania za rzekome należenie do Z.W.Z. Aresztowano ok. 40 osób wśród urzędników starostwa, poczty, magistratu i innych urzędów.
Wzmocnienie żandarmerii.
W Łukowie wzmocniono liczebnie stan żandarmerii i sprowadzono 30-osobowy oddział SS.>/p>
Kwatery dla wojska.
W Łukowie i terenie rekwirują Niemcy kwatery dla wojska i Ukraińców.
Przeloty obcych samolotów.
5.3. wieczorem i w nocy przelatywały nad miastem liczne samoloty. Warkot ich nad miastem trwał kilka godzin. Istnieje przypuszczenie, że były to samoloty zrzutowe. Podobne wydarzenie miało miejsce w Siedlcach. Przypuszczano, że będzie atak.
Komisja gminna wyznacza łapaczy.
Komisja gminna, mająca za zadanie werbowanie ludzi do robót w Niemczech, wyznaczyła we wsi Aleksandrów 2 łapaczy. Lęka się ona odpowiedzialności.
Szpicle pracują.
Codziennie wieczorem i późno w nocy na Działkach urzędniczych w Łukowie, przeprowadzają szpicle obserwacje domów.
Kwiecień
Masowa masakra ludności trzech wsi pod Łukowem.
16,17,18.IV. dokonali Niemcy w Okolicy Olszewnicy, Brzozowicy i Zarzeca masowej masakry. Dużo ludzi /liczby szczegółowej nie podano/ zastrzelono na miejscu, aresztowano ok. 300 osób, większość w bieliźnie, i wywieziono, wieś Olszewnicę spalono. Ma to być zemsta Niemców za goszczenie sowieckiego oddziału dywersyjnego podczas świąt Zmartwychwstania, który po świętach opuścił w liczbie 1000 ludzi ten teren, a na jego miejsce przybył polski oddział partyzancki do wsi. W obronie ludności wystąpił polski oddział, który następnie wycofał się do lasu. Walka toczyła się także w lesie. Są pogłoski, że Niemcy podpalili las. Informator zwraca uwagę, że podczas obław gwałcone są przez kałmuków kobiety, a Niemcy na to zupełnie nie reagują.
Według wiadomości z Radzynia, wieś Kąkolewnica w dalszym ciągu jest terroryzowana. 18.4. urządzili żandarmi obławę na partyzantów i doszło do walki z “lasem”. Prawdopodobnie i tu podpalili las.
Przed świętami miały tu miejsce wypadki terroru, który został spowodowany uprowadzeniem policjantów do lasu. Bliższych danych brak. Zakomunikowano, że w związku z tym doszło do walki z oddziałem leśnym. Zginęło podobno 4 “leśnych” i łączniczka-nauczycielka.
Informator nasz podaje /pow. łukowski/ iż nowa akcja terrorystyczna podjęta równocześnie na całym terenie wskazuje, że została ona nakazana z góry.
Perfidne chwyty Niemców dla zjednania pomocy, na którą nigdy nie doczekają się.
W łukowskim aresztowany został pewien komendant gminny A.K. i osadzony w więzieniu w Radzyniu. Po kilku dniach został on przeprowadzony do wygodnego i ciepłego pokoiku, w którym gestapowiec wręczył mu tekę dokumentów i doniesień, którą kazał w ciągu trzech godzin dokładnie przestudiować, sam zaś opuścił pokój. Jak okazało się teczka zawierała dokładny materiał o stanie, rozmieszczeniu i władzach komórek A.K. na terenie powiatu. Aresztowany znalazł tam również i swoje nazwisko. Po trzech godzinach zjawił się gestapowiec i zapytał: “Czy już pan wszystko przestudiował?” Na odpowiedź twierdzącą powiedział: “No, widzi pan, wszystko wiemy i nie może pan się dalej wypierać, że nie jest pan komendantem. My wszystko wiemy. Część informacyj dają nam bici aresztowani, część konfidenci. Nie likwidujemy was jednak, gdyż nie wiemy jeszcze czy razem z wami nie będziemy walczyli z bolszewikami”. Następnie aresztowany został zwolniony.
Trzy furgony zabitych Niemców.
Do Łukowa przywieziono 3 furgony zabitych żołnierzy. Pochowano ich 20. na Łapiguzie. Wśród zabitych byli żołnierze niemieccy i mongolscy.
Landratura sprzedaje tekturę.
Landratura sprzedaje większą ilość tektury po cenie paskowej. Sprzedali także Niemcy sklepom spożywczym dużą ilość wódki po lewej cenie. Sklepy sprzedają tę wódkę po 120 zł. za litr.
Nastroje ewakuacyjne działają.
W okolicznych wsiach Łukowa nie przyjmują pieniędzy, lecz wymagają towaru za towar. W sklepach łukowskich zabrakło wielu rzeczy, gdyż ludność rzuciła się masowo po zakupy. Ceny zwyżkowały.
Wzmocnienie żandarmerii w Łukowie.
W Łukowie wzmocniono liczebnie stan żandarmerii i sporządzono 30-osobowy oddział SS.
Kwatery dla wojska.
W Łukowie i w terenie rekwirują Niemcy kwatery dla wojska i Ukraińców.
Wierni “junacy”.
Junacy, którzy przejeżdżają na urlopy, szerzą wieści jakoby wielu z wziętych zbiegło z obozów i wyruszyło pieszo do kraju. Narzekają oni, że Niemcy za byle co biją i strzelają. Nie odnosi to jednak pożądanego skutku.
Transporty robotników ugrzęzły.
Transporty robotników, złapanych na wywóz ugrzęzły w Lublinie i nie ruszają dalej.
W ciągu pięciu dni 8 wysadzonych pociągów na Podlasiu..
13.4. wysadzono za stacją Okrzeja na linii Łuków-Lublin pociąg z amunicją. Kilku Niemców z obsługi konwojowej zginęło, maszyniści wyszli cało. Amunicja detonowała przez dłuższy czas. Przez dwa dni zbierano rozrzucone niewypały.
14 i 15.4. była na linii Lublin-Łuków przerwa w komunikacji z powodu uszkodzenia torów i mostów.
17 i 18.4. spowodowano katastrofy kolejowe na następujących liniach: Łuków-Brześć /pod Szaniawami/ – pociąg pocztowy i urlopowy, Łuków-Lublin – znaczne straty i pociąg na lini Łuków-Dęblin – straty też znaczne.
w związku z tymi katastrofami były dłuższe przerwy w ruchu, gdyż brygady ratownicze nie były w stanie szybko uprzątnąć torów. Poza tym wysadzono pociąg także na linii Siedlce-Łuków.
18/19.4. wydarzyła się na linii Łuków-Dęblin nowa katastrofa kolejowa.
18.4. słyszano w Łukowie detonacje. Było to wysadzenie pociągu na linii Łuków-Lublin.
Budują składy amunicji.
Na wyrębie leśnej Kryńszczak – Biardy, około 15 km. od Siedlec w kierunku Łukowa budują Niemcy jakiś obiekt wojskowy. Teren budowy z częścią klasu ogrodzono drutem kolczastym. Osoba, która była dłuższy czas na froncie wschodnim, oceniając po sposobie budowy, twierdzi, że będzie to skład amunicji.
Obława i aresztowania podczas nabożeństwa.
10.4. podczas nabożeństwa zajechał przed kościół samochód ciężarowy z Ukraińcami, którzy otoczyli kościół i rozpoczęli łapanie ludzi. Aresztowano 60 osób. Do uciekających strzelano, w czasie strzelaniny zastrzelono kilka osób.
Ewakuacja trwa.
Dotarły do Łukowa wiadomości, które mówią, że Brześć jest gwałtownie ewakuowany, że Niemcy robią w samym mieście umocnienia, jakby w przewidywaniu walk ulicznych. Lublin jest także w dalszym ciągu ewakuowany.
Ewakuacja inwentarza żywego do Radomia.
Komisarz ziemski z Łukowa, który został cofnięty jeszcze na stanowisko, wyjechał do Radomia organizować obory i stajnie dla bydła i koni ewakuowanych z maj. ziemskich powiatu łukowskiego.
Organizacja wychwu drobiu.
Niemcy organizują duże kurniki i podejmują akcję masowego wychowu drobiu. Komisarz ziemski zabrał właścicielce domu, w którym mieszkała, cały prawie ogród /jedyne źródło dochodu wdowy po zamordowanym w Oświęcimiu/ i nasiał trawy. Sad ma stanowić majdan dla 150 sztuk drobiu.
Akcja antybimbrowa.
W powiecie łukowskim prowadzona jest bezwzględna walka z wytwórczością i piciem bimbru. Wydano przed świętami /Kierownictwo Ruchu Ludowego i Robotniczego łącznie/ odezwę, następnie przystąpiono do likwidacji bimbrowni i karania chłostą. Akcję w terenie prowadzą Bat. Chłopskie. Zwalcza się również handel zrabowanym spirytusem gorzelanym, gdyż to prowadzi do dalszego rozpijania chłopów.
Rozbiórka domów w Łukowie.
Niemcy rozbierają pożydowskie domy i uzyskaną z rozbiórki cegłę wywożą do lasu Kryńszczaka, w którym i obok którego na wyrębie prowadzą budowę obiektu wojskowego.
Aresztowania wśród t.zw. junaków.
18.4. pełne ciężarówki żandarmów i mongołów przybyły do wsi Wojcieszków i dokonały aresztowania t.zw. “junaków” którzy nie stawiali się na wezwania.
W gminie Mysłów terror.
Na terenie gm. Mysłów nowa fala terroru: łapanki, aresztowania, rozstrzeliwania. Brak jednak jeszcze szczegółów.
Zabicie “Betriebsleitera”.
15.4. jeden z trzech nieznanych i przechadzających się w pobliżu “Liegenschaftu” Sobieszyn, których usiłował wylegitymować “Betriebsleiter”, wyciągną zamiast dowodów broń i zastzelił go. “Betriebsleiter” uchodził za Niemca i złego człowieka, maltretował pracowników, nie wypłacał, był służalcem.
Zasłużona kara.
16.4. po południu zabity został w Łukowie wójt gminy Celiny, który zapisał się w pamięci ludności jako gorliwy służalec. W ostatniej chwili udzielił mu olei Ks. Morawski /na życzenie rodziny/. Pogrzeb odbył się 18.4. w Łukowie. W Krynce pod Łukowem zastrzelono 29.2. konfidentów Szaniawskiego i Bartoszewicza, dwu dalszych – Bocheński i Durka-kozłowski zbiegli. Ostatni pełnił rolę agronoma wiejskiego, a przed wojną był zagorzałym ONR-owcem.
Konfiskata 15.000 zł na cele organizacyjne.
23.3. skonfiskowano jajczarni łukowskiej 15.000 zł. na cele organizacyjne.
Walka z transportem niemieckim.
18.4 między stacją Gródek i Brzeźnicą, na linii Łuków-Lublin wysadzono w powietrze pociąg osobowy. Zniszczony został wagon pocztowy, 3 wagony wykolejone, niemiecki urzędnik pocztowy ciężko ranny.
18.4. wjechał pod Kownatkami na minę parowóz z Łukowa
19.4. o godz. 3 wysadzono przy pomocy miny pociąg towarowy pod Gródkiem. Zniszczony został pociąg ochronny, lokomotywa i kilka dalszych wagonów wyskoczyło z szyn.
19.4. wysadzono przy pomocy miny pociąg urlopowy w pobliżu stacji Międzyrzec.
19.4. na linii Łuków-Brześć pod Szaniawami wykolejono pociąg towarowy przez rozkręcenie szyn. Oba tory na Brześć zostały uszkodzone.
19.4. zdemolowano urządzenia dyżurnego ruchuna stacji Gródek /linia Łuków-Lublin/.
21.4. za Parczewem w pobliżu Rudki wysadzono pociąg i zerwano tory na odcinku 200 m. Brygada ratownicza nie wróciła z miejsca katastrofy do dnia 23.4. Maszyniści wyszli cało, zginęło dużo Niemców. Komunikacja między Łukowem i Lublinem była przerwana przez kilka dni.
21.4. między Milanowem a Parczewem wykolejono przy pomocy miny pociąg z końmi. Zniszczonych zostało 11 wagonów, 1 żołnierz zabity, 3 ciężko rannych i 4 lekko. 7 koni straciło życie.
22.4. o godz. 10 wieczór wysadzili nieznani i zniszczyli przez spalenie hydrofornię i pompę na stacji Łuków, które służyły do zaopatrzenia w wodę parowozów.
25.4. około godz. 22,5 na moście rzeki Tyśmienicy między Parczewem a Gródkiem 50 ludzi napadło na wartę wojskową. 1 Niemiec, 9 turkiestańczyków zostało uprowadzonych, 1 Niemiec zabity, 1 turkiestańczyk zbiegł. Napastnicy zabrali broń i amunicję.
27.4. wysadzono pociąg na stacji Okrzeja oraz zdemolowano i częściowo spalono budynek stacyjny.
Dygnitarze niemieccy wyjechali.
landrat łukowski i Kreishauptmann radzyński, którzy już raz ewakuowali się i wrócili, wyjechali ostatecznie. 25.4. Akta Kreishauptmannschaftu radzyńskiego przywiezione zostały do Łukowa i spalone. 25/26.4. zarządzono wśród Niemców ostre pogotowie. Wszyscy urzędnicy mieli spać w ubraniach z podręczną walizką i bronią. Wielu tę noc spędziło w kwaterach kolegów przy stacji kolejowej. Wśród Niemców istnieje widocznie zaniepokojenie spowodowane rozwojem wypadków w powiecie włodawskim.
Dalsza likwidacja firm.
Sklepy i przedsiębiorstwa przydziałowo-rozdzielcze wywożą pozostałe ilości towarów i likwidują się.
Bydło i konie mają być usunięte za Wisłę.
Ewakuacja inwentarza Liegenschaftów w łukowskim trwa. Podobnie dzieje się w innych powiatach Podlasia. Bydło i konie po dworach prywatnych również przygotowują do pędzenia za Wisłę.
“Społem” też ma być ewakuowane.
Powiatowy oddział “Społem” dostał tajny nakaz przygotowania się do ewakuacji. Termin wyruszenia transportów jeszcze nie ustalony.
Ewakuacja tartaku.
Tartak łukowski ewakułował już część swoich maszyn i składów. Robotnicy zatrudnieni przy załadowaniu maszyn otrzymują cenę rynkową i bieżącą dniówkę. Wynosi to 1200 zł. za załadowanie 1 wagonu.
Ewakuowani z Brześcia.
W Łukowie zatrzymało się dużo rodzin ewakuowanych z Brześcia.
Rekwizycja kilku fur broni przez leśnych.
24.4. leśni wyładowali na stacji Łuków kilka fur broni i amunicji, poczem udali się ze zdobyczą w nieznanym kierunku.
Zwożenie amunicji.
Do nieukończonego jeszcze składu amunicji w lesie blisko wsi Krynka zwożone są już skrzynie z amunicją. Amunicję wyładowują Ukraińcy. Przy składzie czynnych jest około 300 Niemców i Ukraińców.
Zakłady reperacyjne pod Łukowem.
Na Łapiguzie pod Łukowem i w Łukowie powstały zakłady reperacyjne dla kolumn zmotoryzowanych. Na Łapiguzie znajdują się one w b. garnizonie, a w Łukowie w bożnicy.
Dalsze desanty sowieckie.
Istnieją wersje, że w lasach koło Wojcieszkowa, Radoryża i innych punktach powiatu łukowskiego i radzyńskiego liczba desanciarzy i partyzantów sowieckich stale wzrasta. Mówi się, że mają oni także kawalerię, artylerię i broń pancerną.
Oddział sowiecki “działa”.
Sowiecki dowódca, Serafin, obrał ze swymi ludźmi wieś Adamów. Ludzie jego, jak donoszą, zdobyli już 20 pięknych koni i siodeł i działają po okolicy, budząc postrach.
Aresztowania wśród kolejarzy.
20.4. aresztowano na stacji kolejowej Łuków kolejarzy przetokowych, którzy pełnili służbę podczas zabrania przez partyzantów broni. Prowadzone są dalsze aresztowania, których dokonuje policja kryminalna i kilku gestapowców. W związku ze zniszczeniem na stacji Łuków hydroforni, aresztowano kilku kolejarzy, których jednak zwolniono.
Łapanki i rekwizycje.
Mimo “gorącej atmosfery” dokonują Niemcy po wsiach rekwizycyj bydła, świń, drobiu i łapią ludzi do pracy w Rzeszy i nad Bugiem.
Pachołek niemiecki obdarzony portretem Hitlera.
Znany sługus niemiecki, Polody, dostał od landrata Fissla portret Hitlera. Niósł go on ostentacyjnie przez miasto do domu, ku uciesze gawiedzi.
Plotki polityczne.
Kursują w Łukowie plotki, że radio sowieckie ogłasza iż świat spotka się ze zdradą jakiej jeszcze nie było. Ma to być porozumienie Anglii z Niemcami przeciwko Sowietom. Niektórzy utrzymują, że to propaganda niemiecka.
Maj
Walka z transportem niemieckim.
1/2.5. wysadzono pod Parczewem pociąg, co spowodowało wstrzymanie ruchu na kilka godzin.
1/2.5. wysadzono pociąg na linii Łuków-Dęblin tuż za st. Okrzeja. Straty znaczne.
3.5. spalono w pobliżu st. Dziewule na linii Siedlce Łuków 12 wagonów załadowanych drzewem. Spalenia dokonano podczas zamkniętego sygnału.
Pociągi lecą w powietrze.
7/8.5. wysadzono na linii Łuków-Lublin pociąg pancerny. Tego samego dnia i na tej samej linii wysadzono drugi pociąg.
Wzmocnienie warty nad torami kolejowymi.
Na liniach kolejowych Łuków-Lublin i Łuków-Dęblin zostały wzmocnione warty wojskowe na torach i stacjach kolejowych. Podobno liczba ich dochodzi do 2 tys. osób.
Palenie szkół przez partyzantkę sowiecką.
Komunistyczna grupa Serafina spaliła budynki szkół powszechnych w Okrzei i Serokomli. Zapowiedziane jest dalsze palenie, podobne jak swego czasu w pow. włodawskim, budynków szkolnych, w których mogli kwaterować Niemcy.
Ostrzelanie pociągu.
3.5. między Brzeźnicą a Gródkiem ostrzelany został i zatrzymany pociąg zbiorowy. Konwój pociągu został, po zrewidowaniu, zwolniony.
Miny pod pociągiem.
8.5. na linii Łuków-Lublin, między Leopoldowem a Okrzeją wpadł pociąg na minę.
Znikły samochody z żandarmami.
15.5. udano się samochodem na obławę i samochód z obławnikami nie wrócił. Wysłano w ślad 2 samochody i te … niewróciły. Dotarły pogłoski, że samochody zostały zatrzymane w lesie, a żołnierze rozbrojeni.
Palenie tartaków.
7/8.5. spalony został tartak w Łukowie, którego część maszyn i zapasów została już ewakuowana. Spalono także tartaki w Milanowie i Parczewie.
Ponowne odbicie więźniów w Łukowie.
7/8.5. aresztowano w Łukowie urzędnika Kasy Skarbowej, Rapa, jego córkę Mieczysławę /ostatnio żonę Baranowskiego, dowódcy oddziału NSZ./ oraz Nowackiego, rzekomego działacza NSZ., profesora szkoły ogrodniczej. Zostali oni 9.5. o godz. 5 rano odbici z więzienia, za wyjątkiem, podobno Nowackiego.
Kryminalna policja szantażuje.
Kryminalna policja, nauczona na Żydach, szantażuje pod różnymi pozorami Polaków. Wyróżniają się w tym Bystrzycki i Leszczyński.
Wojsko nie przybywa.
Zapowiedziane głośno przybycie wojska do Łukowa dotychczas nie sprawdziło się. Blok mieszkań do tego celu stoi pusty.
Przeloty samolotów.
W Łukowie obserwowane są ciągłe przeloty samolotów.
Odgłosy walk.
4,5,6 i 7.5. słyszano w Łukowie odgłosy wystrzałów armatnich od strony Radzyń-Włodawa.
Zabicie Marchewy.
9.5. o godz. 5 rano zabity został podczas odbijania więźniów, sadysta i nikczemnik, Marchewa, strażnik więzienny. Ludność przyjęła wiadomość o zlikwidowaniu MArchewy z największym zadowoleniem.
Przez 5 dni 9 pociągów wysadzonych w powietrze przez Polskę podziemną.
18.V. l8/19.V. oraz 19.V. rano wysadzono na linii Łuków-Dęblin w pobliżu stacji Okrzeja, prawie na tych samych odcinkach, 3 pociągi urlopowe. Mężczyźni z pobliskich osiedli, w obawie odwetu zbiegli.
l8.V. wysadzono na linii Łuków-Lublin, w pobliżu Lublina, pociąg urlopowy. Straty w ludziach znaczne. Łuków musiał wysłać brygadę ratowniczą, gdyż od strony Lublina nie było połączenia, wskutek poważnego uszkodzenia linii.
19.V. na linii Łuków-Dęblin pomiędzy Dęblinem a Krzywdą wysadzono pociąg nr. 92584 z transportem 621869. Uszkodzenia ciężkie, ofiary w ludziach.
19/20.V. wysadzono pociąg urlopowy pomiędzy Kownatkami a Bedlnem, na linii Łuków-Lublin. Byli zabici i znaczna ilość rannych.
20.V. na linii Łuków-Lublin, w pobliżu Kownatek, wysadzono pociąg 621870, 95464 używając miny. Byli zabici i ranni.
21.V. o godz. 17.45 wysadzono na linii Łuków-Dęblin pomiędzy Okrzeją a Leopoldowem pociąg nr.90557 z transportem 130078. Wyskoczyła lokomotywa, 2 wagony dla schutzpolizei i 7 dalszych.
23.V. nastąpiła katastrofa pociągu na linii Łuków-Dęblin pod stacją Sarnów. Pociągiem jechali dońscy kozacy, mężczyźni, kobiety i dzieci. Spiętrzyło się 15 wagonów. Zginęło wiele osób. Ofiary katastrofy przewieziono dwoma furmankami wojskowymi do Łukowa i pochowano na Łapiguzie, za cmentarzem garnizonowym. 50 kozaków szło z łopatami, by zakopać zabitych.
17.V. oddział w liczbie 20 ludzi zniszczył urządzenia stacyjne w Kownatkach.
Ukraiński odwet za katastrofę spowodowaną przez Niemców.
23.V. wysadzono pomiędzy Łapiguzem a Sarnowem pociąg, którym jechali Ukraińcy. Natychmiast po katastrofie Ukraińcy którzy ocaleli rozpoczęli pacyfikowanie okolicznych osiedli. Przybyli także Niemcy, którzy rozpoczęli oddzielną akcję terrorystyczną. Spalono Sarnów, rzucano do ognia dzieci i kobiety, strzelano do uciekających, mordowano bez miłosierdzia. Przybyli oni także do Łukowa, prowokując zajścia bili przechodniów po twarzach, strzelając, kto im się podobał. Rozpłatali, idącemu z siekierą ulicą człowiekowi głowę, zastrzelili szereg osób. Szczegółowych liczb dotychczas nie podano. Nowsze wiadomości utrzymują, że byli to dońscy kozacy. Katastrofa miała być spowodowana przez Niemców, by wywołać pacyfikację ludności przez kozaków. Kozacy zatrzymali się w Łukowie, jako “oddział w służbie niemieckiej”.
Lęk przed bombardowaniem
Częste przeloty i ostatnie bombardowania sowieckie wywołały w Łukowie lęk przed bombardowaniami. Ludność przenosi się na krańce miasta i dalej od obiektów.
Zniszczenie bombowca niemieckiego przez partyzantów
17.V. lądował na skutek defektu w pobliżu Gułowa bombowiec niemiecki, który przy lądowaniu został ostrzelany z lasu i spłoną, a lotnicy po szczęśliwym wylądowaniu schwytani i zastrzeleni. Reakcji niemieckiej dotychczas nie było.
NSZ nakładają kontrybucję na chłopów.
We wsi Sienciaszka II otrzymało 20 chłopów nakaz kontrybucyjny zapłacenia po 3 tys. zł każdy. Kto kontrybucji nie zapłaci na wyznaczony termin, temu strzelają i zabierają świnię lub krowę. Chłopi płacą pod presją. Kontrybucją objętych jest szereg wsi.
Wydawanie “gleitów” przez NSZ.
Komendant obozu szkoleniowego w Jacie robi wypady na wsie, rekwiruje, nakłada kontrybucje i wydaje “gleity”, jako nieskazanym za komunizm.
Szpicel w NSZ.
Sołtys z gm. Celiny, wieś Celiny, Karwowski, słynny szpicel, który ma na sumieniu dużo Polaków między innymi rodzinę Krasuskich z Gołowierzchów, którą rozstrzelali Niemcy, uciekł do obozu NSZ w Jacie, gdyż otrzymał wyrok i został otoczony tam opieką. Stamtąd robi wypady na wsie przy pomocy członków NSZ i ściga kontrybucje i jak donoszą w meldunku organizacji wojskowej, rabuje. Sekretarz magistratu łukowskiego, Kowalewski, któremu złożyli Niemcy propozycję utworzenia organizacji antykomunistycznej, zbiegł do Jaty.
Ucieczka kolejarzy
Kilku pracowników warsztatów kolejowych w Łukowie zbiegło w obawie przed aresztowaniami.
Dodaj komentarz